W czasach biblijnej wędrówki do ziemi obiecanej, zniecierpliwieni Izraelici zażądali wody i ta – po uderzeniu laską przez Mojżesza – popłynęła ze skalnej ściany. My możemy uzyskać podobny efekt nie wystawiając na próbę Boskiej Opatrzności.
Fontanny ścienne i wodozbiory, bo o nich będzie mowa, stanowią bardzo wdzięczny temat w architekturze ogrodowej. Wybieramy je dla ich własnej urody, ale często również dlatego, że mamy do zasłonięcia wyjątkowo mało atrakcyjny fragment ogrodzenia lub, że irytuje nas wystający ze ściany kran z plastikową szybkozłączką.
Niezależnie od przestrzeni jaką mamy do zagospodarowania, właściwie dobrana fontanna „skradnie show” wykwintnym roślinom, egzotycznym meblom i papudze.
Niewielka – prosta w formie jest w stanie zamienić w magiczne miejsce zwyczajny miejski balkon, nieco bardziej stylowa doda fantazji wnętrzu eleganckiej oranżerii. W ogródku – z tych gdzie powierzchnia ogrodzenia bywa większa od powierzchni ogrodu – umocowana na wprost okien salonu, będzie koić zmysły domowników, nie zajmując cennego miejsca. W dużym ogrodzie z kolei, może stanowić cel naszych spacerów i miejsce odpoczynku z dala od domowego rozgardiaszu. Prawdziwe pole do popisu daje duże założenie parkowe, w którym odpowiedniej wielkości, oparta o misterną konstrukcję fontanna, przyciągnie wzrok z drugiego końca osi widokowej, albo przeciwnie, ukryta przed pierwszym spojrzeniem, odsłoni swe wdzięki tylko wytrwałym wędrowcom.
Obowiązkowym elementem wszystkich fontann – niezależnie od ich wielkości – jest oczywiście, wymuszająca cyrkulację, pompa. Ale zapewnia ona tylko połowę atrakcji. Dopiero odpowiednie rozmieszczenie pod powierzchnią wody hermetycznych lamp, dopełnia efektu, sprawiając, że stajemy się uczestnikami niekończącego spektaklu typu „światło i dźwięk”.
Takie przedstawienie jest szczególnie atrakcyjne po zmierzchu. Innego rodzaju widowisko mamy – posiadając fontannę – zapewnione w ciągu dnia. Wystarczy dyskretnie wyjrzeć przez okno, by być świadkiem porannych kąpieli skrzydlatych mieszkańców naszego ogrodu. Żaden przyrodniczy film nie zapewni nam takich wrażeń.
Najmniejsze ścienne fontanny składają się z misy z ukrytą w niej pompką (300 – 600 l/h; 50 – 120zł) i rzygacza, z którego woda przelewa się z powrotem do misy. Często misa i rzygacz zamontowane są na wspólnej – mocowanej do ściany – płycie. Takie fontanny zwykle wykonywane są z kamienia lub żeliwa, w najtańszych rozwiązaniach bywają również plastikowe. Praktyczną modyfikacją są identyczne w kształcie – wodozbiory, w których rzygacz zastąpiony jest kranem, podłączonym do sieci wodociągowej. W takim przypadku wewnątrz misy zamiast pompy znajduje się otwór odpływowy.
Ze względu na ciężar, konstrukcja większych fontann jest odmienna. Składają się z przyściennej, ustabilizowanej na podłożu misy oraz pionowej, opartej na misie płyty, mocowanej do ściany lub w nią wmurowywanej. Leżąca na dnie pompa (300 – 2500 l/min; 50 – 250zł) wymusza obieg do – będącego elementem pionowej części – rzygacza, z którego woda przelewa się z powrotem do misy. Surowcem wykorzystywanym w naszej części Europy do budowy takiej fontanny zwykle jest piaskowiec, granit lub żeliwo. W przeszłości miejskie fontanny często pracowały w systemie otwartym (zasilane były bieżącą wodą), spełniając jednocześnie funkcje: dekoracyjną i praktyczną. Współczesne publiczne wodozbiory zaopatruje się w – ograniczające zużycie wody – zawory czasowe lub sterowane fotokomórką.
W największych fontannach przyścienna misa zastąpiona zostaje odpowiedniej wielkości zbiornikiem na wodę, najczęściej zagłębionym w ziemi i obudowanym dekoracyjnym obrzeżem. Reszta ograniczona jest już tylko weną architekta, wyobraźnią artysty i wytrzymałością inwestora. Osiemnastowieczna fontanna di Trevi w Rzymie powstała przy braku takich ograniczeń.
Realizując skromniejsze pomysły możemy jednak osiągnąć efekt, jakiego duża miejska fontanna nie zapewni nam nigdy. Wyobraźmy sobie przepływającą – między dyskretnie podświetlonymi roślinami – wodę, łagodny szmer, refleksy i cienie w zapadającym zmierzchu, kieliszek Martini, leżak.
Tak, to nasza fontanna – przyścienna, tym razem.
Tekst przygotowała firma Helmar www.chronos.com.pl